środa, 14 września 2016

Najlepsza broń i najgorszy koszmar - czyli jak ukraiński haker ograł FBI.

Karierę cyberprzestępcy rozpoczął od zakupów w sklepach internetowych na kradzione karty kredytowe. W miarę jak rozwijała się jego działalność Maksyn Popow sięgnął dalej w kierunku kradzieży dużej ilości danych, aby w konsekwencji nawiązać współpracę z agentem FBI. Wszystko to dla ochrony własnej przed ludźmi, których nie miał możliwości spłacić. I tutaj cała historia nabiera żywych kolorów rodem z dobrego filmu sensacyjnego.


Wykradzione dane ponad 38 tysięcy klientów miały służyć do szantażu dwóch dużych firm E-Money i Western Union. Ofiary włamania odmówiły współpracy a rosnące długi za "opiekę" nad interesem doprowadziły Maksyna do dużych problemów. Nie widząc większego wyjścia zwrócił się on do agenta FBI, stacjonującego w Londynie o pomoc. Rozpoczęły się długie negocjacje zwieńczone owocną współpracą. Popow miał przekazać informacje i podzielić się doświadczeniami o ukraińskim i rosyjskim podziemiu w zamian za wysokie wynagrodzenie i możliwość ucieczki do USA. Coraz częstsze ataki hakerów na przedsiębiorców w USA i ciężka współpraca z rządami naszych sąsiadów spowodowała, że FBI pokładało wiele nadziei w dynamicznie rozwijającej się współpracy.

Maksyn Popow jednak mocno się przeliczył. Ustalenia jakie obowiązywały w Europie miały marne przełożenie na rzeczywistość w USA. Po wylądowaniu na "ziemi obiecanej" 20 letni chłopak otrzymał ofertę nie do odrzucenia. Do wyboru miał dwie drogi : więzienie lub współpracę w zamkniętym domu ściśle strzeżonym przez FBI. Oczywiście Maksyn podjął się współpracy, rozpoczynając ją od ostrzeżenia wszystkich znajomych o jego obecnej sytuacji. Służby zorientowały się stosunkowo późno o całym zajściu i dopiero po jakimś czasie chłopak trafił do więzienia, w międzyczasie rozpoczęto formułowanie zarzutów oskarżenia.

O losie młodego chłopaka dowiedział się agent FBI Ernest Hilbert, proponując mu ponownie współpracę zakończoną wyjściem z więzienia. Cały jednak wysiłek Maksyma miał zostać skierowany przeciwko rosyjskim, a nie jak wcześniej ukraińskim hakerom. Dokonując kontrolowane transakcje Popow zyskał zaufanie wielu hakerów na czarnym rynku, zbierając dzięki temu dużą ilość informacji. Zaufanie zyskał on również wśród agentów, dlatego gdy tylko hakerzy wykradli 8 mln kart płatniczych z firmy Data Processing International, otrzymał zadanie ich namierzenia. Popow znalazł osoby dysponujące kartami i zaoferował kwotę 200 tysięcy dolarów. Podstępem zachęcił złodziei do przesłania swoich danych i w ten sposób udaremnił handel kradzionymi kartami.

Łącznie ten zdolny i niebywale inteligentny człowiek namierzył włamania do 700 firm, z których wykradziono kilkaset tysięcy numerów kart kredytowych.

Po 8 miesiącach intensywnej pracy dla FBI Popow został warunkowo zwolniony z więzienia, namówił on również sędziego do udzielenia pozwolenia na wyjazd do rodziny. Z Ukrainy nigdy już nie wrócił do USA. Po powrocie wykorzystał zyskaną wiedzę i założył firmę kontrolującą nielegalny rynek informując firmy o włamaniach na ich serwery. Jednocześnie podsyłał informacje FBI sporadycznie współpracując z nimi. 
W styczniu 2004 roku Popow otrzymał 10 tys dolarów za przekazanie informacji o jednym z najniebezpieczniejszych rosyjskich hakerów, a także domniemanych włamywaczach do systemów pocztowych domeny FBI.gov. 

W międzyczasie haker dopuścił się włamania i późniejszego wyłudzenia pieniędzy od kilku firm. Cały czas przy tym informując o nowych poczynaniach nieznanej dotąd nikomu grupy przestępczej, która pojawiła się z technologią prostą, ale i skuteczną. Podwójna tożsamość Popowa została w końcu odkryta, zanim jednak do tego doszło nie tylko firmy ale i rząd amerykański stracił sporo pieniędzy.

źródło: wired.com
plakat: efilmy.tv



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi uwagami

- See more at: http://pomocnicy.blogspot.com/2013/04/jak-dodac-informacje-o-ciasteczkach-do.html#sthash.uAMCuvtT.dpuf